czwartek, 27 grudnia 2012

Andriej Bielanin - Moja żona wiedźma

Moja żona wiedźma.
Andriej Bielanin - Moja żona wiedźma

Andriej Bielanin - Gwiazda pierwszej wielkości na niebie rosyjskiej fantastyki humorystycznej. Pisarz, poeta i malarz, autor prawie trzydziestu powieści fantasy. Debiutował zbiorem bajek pt. Rudy i pręgowany. W 2009 roku został nagrodzony medalem imienia Mikołaja Gogola za zasługi dla kultury rosyjskiej. Prywatnie jest wielbicielem Kozaków i doskonale "robi" mieczem.


Siergiej jest cenionym w kraju poetą, który ma na swoim koncie wiele sukcesów. Prowadzi on dość spokojne życie, pomijając tylko jeden mały drobiazg - jego żona, Natasza, jest wiedźmą. Na pierwszy rzut oka taki związek mógł by wydać się toksyczny, lecz nic bardziej mylnego. Ich małżeństwo toczy się bardzo dobrze, są pełni wzajemnej miłości i zrozumienia. W sumie znikają także liczne problemy odnośnie tego, kto pozmywa po kolacji, czy kto posprząta dom. W takich przypadkach wystarcza jedynie dobre zaklęcie i cenny czas zostaje przez uroczą parę spożytkowany o wiele milej i pikantniej. Żeby było zabawniej Natasza, prócz tego, że jest wiedźmą, w każdą pełnie księżyca przemienia się w wilkołaczkę. Pewnego razu Siergiej spala nad gazowym płomieniem mały kołtun jej wilczych włosów. Nie zdaje sobie jednak sprawy, do czego doprowadzi ów niewinny czyn. Będzie to początek wielkiej przygody i kłopotów, które nagle, bez uprzedzenia, spoczną na głowach małżonków. Natasza nagle znika, a pan domu będzie musiał udać się w podróż ratunkową, w której przyjdzie mu stanąć obok swojego diabła Farmazona oraz anioła Ancyfera. Wędrówka Siergieja nie będzie usłana różami. Będzie on musiał stoczyć wiele walk, także z krwiożerczymi smokami, mistycznymi bogami czy innymi wrogami, którzy będą stawać na drodze w znalezieniu ukochanej. Nasz bohater zostanie posądzony o szpiegostwo, zagrożony stratą ręki oraz nawet włos dzielił go będzie, od spalenia na stosie. Jak się obroni? Tutaj właśnie poznamy atuty dobrej poezji.

Akcja powieści dzieje się niezwykle wartko, przeskakujemy tak naprawdę z jednej przygody do drugiej, ciągle oczywiście czytając w napięciu i bez znużenia. Bielanin tworzy dobrą powieść, która miejscami podchodzi też pod parodię. Jest usłana licznymi żartami i humorystycznymi dialogami, przez co zwyczajnie przy lekturze nudzić się nie da. Tłumaczenie Rafała Dębskiego także zasługuje na słowo pochwały, język nie jest wcale trudny. Książkę czyta się naprawdę łatwo i można w kilka dni przebrnąć przez ponad 500 stron lektury. Historia którą autor nam przedstawia jest wielce rozbudowana, mamy do czynienia z licznymi fantastycznymi tworami, bogami i zwierzętami, przez co całość nabiera dużej palety barw. Czynnik ten, razem z wartką akcją, tworzy na prawdę wciągające tomisko, którego fabuła nie jest bynajmniej prosta, a wielce obszerna i wielowątkowa.

Nasi wschodni sąsiedzi już nie raz pokazywali, że jeśli chodzi o fantastykę to potrafią stworzyć coś bardzo dobrego. Dzieło Bielanina jest tego najlepszym przykładem. Jest to dawna bardzo dobrej rozrywki, lekkiej i przyjemnej. Mamy do czynienia z pozytywną powieścią, która po lekturze pozostawia uśmiech zadowolenia oraz uczucie zaspokojenia. Serdecznie polecam!


Tłumaczenie: Rafał Dębski
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Miejsce/data wydania: Lublin 2009
Ilość stron: 552
Moja ocena:  4,5/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...