poniedziałek, 17 marca 2014

Ewa Białołęcka - Naznaczeni Błękitem, księga I

Ewa Białołęcka - Naznaczeni Błękitem, księga I


Ewa Białołęcka - Urodzona w roku 1967, w Elblągu, mieszka w Gdańsku. Zodiakalny Strzelec. Z wykształcenia pedagog, z zawodu pisarka, redaktor i witreator. Dwukrotna lauretka Zajdla - za opowiadania "Tkacz Iluzji" i "Błękit maga". Uhonorowana tytułem Twórca Roku przyznanego jej przez Śląski Klub Fantastyki. Autorka czterech powieści i kilkunastu opowiadań. Nie przepada za smutnymi zakończeniami, woli się pośmiać. Jej teksty dotąd przekładano na języki: czeski, słowacki, litewski, angielski i rosyjski. 

Jak mówi stare przysłowie - nie oceniaj książki po okładce. Szata graficzna nie powinna wpływać na czytelnika jakoś szczególnie mocno, powinna być jedynie wizytówką, bo cały literacki skarb winien mieścić się w słowach przelanych na papier przez autora. Niemniej muszę przyznać, że kiedy pierwszy raz wziąłem do ręki Naznaczonych Błękitem poczułem niedosyt. Stare, smutno wyglądające wydanie RUNY średnio przykuło mą uwagę, lecz bardzo chciałem poznać bardziej Panią Białołęcką. Niestety podczas lektury lekko się znudziłem. Nie mogłem w całości oddać się książce i cieszyć się jej treścią, bo zawsze coś mi nie pasowało. Później skończył się termin wypożyczenia więc niestety niedokończoną zwróciłem do biblioteki - co więcej, bez jakiegoś większego żalu. Kiedy nadarzyła się okazja nabycia książki po raz drugi, skusiłem się. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie zachęciło mnie "fabryczne" wydanie. Okładka na nowo zmotywowała mnie do zagłębienia się w lekturę, przyjemniejsza czcionka pozwoliła łatwiej przyswajać tekst i o dziwo... dzieło Białołęckiej absolutnie mnie pochłonęło !

Książka to pięć obszernych opowiadań. Z początku autorka zapoznaje nas z nastoletnim wychowankiem rolniczej rodziny, który od urodzenia nie miał w pełni wykształconych nóg. Na szczęście natura obdarzyła go niezwykłym talentem, co w gruncie rzeczy rzadko zdarza się wśród tak niskiego szczebla społeczeństwa. Róg - bo tak było mu na imię - był naznaczony błękitem. Posiadał magiczną umiejętność tkania iluzji. Nie chciał jednak opuścić swojego ukochanego domu, przez co ukrywał swój potencjał przed potężną kastą magów. Inaczej trafiłby pod ich skrzydła i na zawsze opuścił rodzinę. Róg za życia jednak nie raz wykazał się olbrzymią odwagą, przez co mimo wszystko został wyniesiony na magiczny piedestał. Legendy i fakty historyczne opisują jego wspaniałość nawet sto lat później. Sam chłopak stał się inspiracją dla nowych, młodych magów.

Jednym z nich jest Głuchoniemy Kamyk, zwany też Nocnym Śpiewakiem. Sierota która bardziej niż człowieka, przypomina kudłatego psa. Porośnięty sierścią chłopak zostaje przygarnięty przez starego maga i razem z nim, na nowo odkrywa, czym jest prawdziwe życie, bez niewolni i smutku. Opowiadania mają dosyć długie przerwy, jeśli chodzi o ramy czasowe. Są to wyrwane gdzieś z życia epizody, które jednak niosą za sobą coś więcej niż dobrą zabawę. Takie połączenie fantastyki i przygody, jakie serwuje nam Ewa Białołęcka, to porcja świetnej literatury, prostej ale jednocześnie głębokiej. Nie jest to zwykła książka, lecz magiczna opowieść o przyjaźni, pokonywaniu słabości, dorastaniu i odkrywaniu nowego siebie. To wędrówka w fantastyczne krainy pełne kolorów i wyobraźni. Tkanie iluzji jest bowiem umiejętnością, którą z pewnością każdy chciałby posiadać. 

Prosty w odbiorze język, łatwość układania zdań, ciekawa fabuła, wartościowe przesłania, baśniowe tło wydarzeń... to wszystko i jeszcze więcej, tworzy z książki dzieło godne polecenia każdemu fanowi dobrej fantasy. Baśniowe postaci, smoki i magowie, porcja pozytywnych emocji - tak powinna brzmieć wizytówka Naznaczonych Błękitem. Zdecydowanie polecam!


Wyd.: Fabryka Słów
Miejsce/data: Lublin 2012
Ilość stron: 494
Moja ocena: 7/10

wtorek, 4 marca 2014

True Detective



Mogłoby się wydawać, że póki co era dobrych seriali powoli mija. Wszystko co dobre, ma ponoć też swój kres. Dexter dobiegł końca i to w dosyć marnym stylu, biorąc pod uwagę całościowy koncept i poziom pierwszych odcinków. Braking Bad, które z każdym następnym sezonem było bardziej ciekawe, zakończyło się godnie oraz w odpowiednim momencie - obyło się prócz ciągnięcia fabuły na siłę. Nowy sezon Gry o Tron wszak już (bądź dopiero) w kwietniu... Co zatem oglądać, kiedy apetyt spragnionego widza wciąż doskwiera?

True Detective to nowy serial stacji HBO, wyreżyserowany przez Nicka Pizzolatto. Opowiada on o dwójce detektywów - Martinie Hart oraz Rust'cie Cohle (w tej roli zdobywca tegorocznego Oscara Matthew McConaughey). W 1995 roku pracowali oni nad sprawą tajemniczych i brutalnych morderstw w stanie Luizjana. Sprawa została zamknięta, lecz w 2012 roku dwójka mężczyzn spotyka się na nowo. Dzieje się tak za sprawą kilku niewyjaśnionych faktów a także nowych podejrzeń wydziału zabójstw. Detektywi zostają osobno przesłuchiwani by jeszcze raz odtworzyć ich tok myślenia.


To, od czego należy zacząć, to konstrukcja fabuły. Obraz śledztwa pokazany jest w ramach rekonstrukcji zdarzeń. Mamy dwa miejsca akcji - teraźniejsze, gdzie dwaj detektywi układają swoje wersje wydarzeń zwierzchnikom, oraz przeszłe - ich wspomnienia. Sprawa morderstw była strasznie niewygodna i tajemnicza, przez co mężczyźni musieli czasem używać dosyć niekonwencjonalnych metod. Każdy z nich chce dochować małych sekretów. Klimat serialu zasługuje na słowa uznania. Prowincjonalne miasteczka Luizjany tworzą ciekawe tło akcji. Miejscowe kościoły, prosta rolnicza ludność i zagadka mrożąca krew w żyłach ...to wszystko tworzy niesamowitą mieszankę, która idealnie wpasowuje się w fabułę. W dodatku charaktery obu detektywów tworzą ciekawy kontrast. Martin - na pierwszy rzut oka przysłowiowy "dobry glina", idealny ojciec i mąż. Rust - samotnik, zamknięty w sobie, cichy lecz inteligentny mężczyzna, znający się na rzeczy. Oboje nie mogą się wiecznie dogadać, lecz razem tworzą zespół który krok po kroku rozwiązuje mroczne zakamarki śledztwa sprzed lat.

Temat na pewno powszechnie znany, wszak detektywów na ekranach było mnóstwo. Mogłoby się wydawać, że to kolejny średniej klasy serial który przeleci bez echa. True Detective jednak przyciąga widza. Serial ma w sobie to "coś" co sprawia, że na kolejny odcinek czekamy z rosnącą niecierpliwością. Karty śledztwa odkrywane są mozolnie lecz właśnie to jest autem. Wszystko owiewa mgiełka tajemnicy, nic nie jest pewne, nawet rzetelność obu detektywów. Jak to wszystko się skończy? Szczerze mówiąc sam nie mam jeszcze koncepcji. Jedno jednak wiem na pewno - będzie nieprzewidywalnie!

sobota, 1 marca 2014

LUTY 2014 - Książkowy stos !



SPIS:


  • R.Cichowlas&Ł.Radecki - Pradawne zło (Replika)
  • Jack Ketchum - Czas zamykania (Replika)
  • S.Westerfeld - Lewiatan (Rebis)
  • Andrzej Sapkowski - Krew Elfów (Super Nowa)
  • Andrzej Sapkowski - Sezon Burz (Super Nowa)
  • Milena Wójtowicz - Podatek (Fabryka Słów)
  • Ewa Białołęcka - Naznaczeni Błękitem (Fabryka Słów)
  • Andrzej Pilipiuk - Kuzynki (Fabryka Słów)
  • Andrzej Pilipiuk - Czerwona Gorączka (Fabryka Słów)
  • Dmitry Glukhovsky - Metro 2033
  • Dmitry Glukhovsky - Metro 2034
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...