czwartek, 19 grudnia 2013

SZORT postapo



Umieram.
Pokryte pomarańczowymi plamami ciało dziwnie piecze i ściąga, jakby cała skóra była jedynie niewygodnym, zimowym płaszczem. Leże w ruinach mojego dawnego mieszkania. Zburzona ściana frontowa otwiera dla mnie okno na ten dziwny, nowy świat. Od dawna nie jestem w stanie się ruszyć, zdrętwiałe kończyny odmówiły posłuszeństwa kilka dni temu. Spierzchnięte usta dotkliwie pękają, lecz już nie sączy się z nich krew. Wędruje jedynie myślami, powracając do Zabrza sprzed wybuchu wojny atomowej. Przymykam powieki a wyobraźnia automatycznie ładuje mi się przed oczyma kalejdoskop wspomnień. Klatka po klatce zwiedzam piękne polskie miasto, w którym miałem przyjemność obcować przez czterdzieści lat. Czuje wręcz zapach świeżego, jesiennego powietrza, woń skoszonej właśnie trawy, szum kolorowych liści pod stopami… Wszystko zniknęło. Otwieram zaropiałe oczy i widzę świat niczym przez szarobure okulary. Wszelkie kolory ustąpiły miejsca wiecznemu mrokowi. Zburzone budynki straszą, rzucając demoniczne, poszarpane cienie. Metalowe części, pozostałości rusztowań przebijają ich betonową skórę, powoli krusząc się od zabójczej rdzy. Czasami poruszane  silnymi podmuchami wiatru wydają z siebie skrzekliwe dźwięki, niczym agonalne wołanie o ulgę w cierpieniu. Pozbawione liści drzewa stoją martwe, powoli gnijąc od środka. Przybierają czasami ludzkie kształty, nienaturalnie wyginają się w każdą stronę świata. Czasem widzę w nich diabelskie sylwetki, szydzące z mojej na wpół żywej osoby. Leżę niczym szmaciana kukła, niezdolny do niczego. Szare chmury atomowego pyłu zasłoniły słońce, które tylko czasami przedziera się przez gęstą warstwę oparów i częstuje upiornymi cieniami, umykającymi na tynkach starych Zabrzańskich kamienic.
Gdzie jestem? Może to nie umarła moja Polska, ale ja? Może postapokaliptyczna sceneria jest po prostu codziennością czeluści piekieł. Skazany na wieczne potępienie z każdym oddechem oddaje resztki duszy, czy to może być prawda? Ból rozdziera wnętrze mojego ciała. Żołądek drastycznie prosi się o jakikolwiek pokarm, dotkliwie palący przełyk pragnie tylko kropli zbawiennej wody. Mój język - suchy na wiór, nie jest w stanie wydobyć głośno żadnych słów. Spoglądam ukratkiem na moje ręce, pełne dziwacznych, sinawych tworów. Wyglądam bardziej jak wysuszona w upale jaszczurka, czuje jak skóra sztywnieje z każdą chwilą i pęka w miejscach zgięć. Umieram.
Przed moimi oczami nagle pojawia się mgła. Świat dziwnie się rozmazuje, kształty załamują się, kręcą, wprawiają w ruch. Czy to koniec? Czy to ostatnie chwilę mojego marnego żywota w tej pozbawionej Boga krainie? Dochodzi do mnie dziwny dźwięk, miarowy stukot. W wyburzonym otworze mej kryjówki pojawia się nikły cień. Rośnie powoli w rytm coraz głośniejszych kroków. Czarna sylwetka, która z początku mogła by wydawać się ludzką, zmienia się diametralnie. Postać rozpościera przede mną swoje skrzydła, czuje wręcz na policzkach ich delikatny powiew. Zaropiałe oczy nie pozwalają mi w pełni zobaczyć twarzy nieznajomego. Czuje na sobie jego wzrok, w dziwny sposób niesie spokój i ukojenie. Ból jakby na zawołanie umknął gdzieś daleko. Potężna sylwetka prawie w całości zasłania wejście – jedyne źródło jasności. Czuje jak ogarnia mnie mrok. Tajemniczą postać dzieli ode mnie zaledwie krok. Wyczuwam jej ciężki, równomierny oddech. Kim jesteś?! – chce krzyknąć, lecz z gardła wydobywa się jedynie kaleczny, rozpaczliwy jęk. Schyla się nade mną, dotyka mojej twarzy. Jej ręce są przyjemnie miękkie i ciepłe. Wznoszę się. Czuje, że nie należę już do mojego ciała, w jednym momencie zyskuje na nowo siłę. Zesztywnienia kończyn puszczają, pozwalając na wszelki ruch. Umykam gdzieś w górę, spoglądając na wszystko z lotu ptaka. Widzę w całości zgliszcza atomowego pobojowiska, wynik ludzkiej głupoty i chciwości. Widzę straszliwie zdeformowane sylwetki rodaków, czuje ich żal i wołanie o zakończenie męk. Łza powoli cieknie mi po policzku. Odchodzę. Umarłem.

[Szort wziął udział w konkursie na portalu Szortal.pl - bez wyróżnienia]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...