poniedziałek, 1 października 2012

Liżąc Ostrze


Ucieszyłem się bardzo, kiedy mogłem na jednym z portali zamówić książkę Jakuba Ćwieka. Po znakomitym Kłamcy, który poszedł u mnie na pierwszy ogień, przyszedł czas na Ciemność Płonie, a wreszcie na wyczekiwane Liżąc Ostrze. Podniecenie rosło nawet na sam widok świetnie skomponowanej okładki. Niemniej zaglądając już wewnątrz lektury leciutko się rozczarowałem. Książka tak naprawdę jest średnia, przypominająca co nieco wspomniane Ciemność Płonie, niekiedy także podobna do Cheremu Domagalskiego. Bardziej kryminalna gra niż dobra fantastyki. Bohaterem powieści jest Kacper Drelich, podkomisarz miejscowej policji. Pewnego razu cudem unika śmierci, która jednak w rzeczywistości krąży gdzieś wkoło niego. Pomysł przypomina troszeczkę serię filmową Oszukać przeznaczenie. Tutaj jednak mamy do czynienia z bardziej zaawansowaną psychiczną grą pomiędzy mężczyzną a demonami, które czają się w ciemności na duszę Drelicha. W dodatku podkomisarz musi złapać mordercę, który grasuje po mieście w masce fauna. Jakby tego było mało, okazuje się, że przeszłość policjanta, której w dodatku nie pamięta wcale, jest bardziej tajemnicza, niż każdy mógłby się domyślać.  Nie chce powiedzieć, że przy lekturze się nudziłem, skąd! Ale nie było to to samo, co przy czytaniu Kłamcy. Teraz zostaje mi tylko czekania, aż dorwę w jakieś bibliotece tom 4 – Kill’em All. Optymistyczną nowiną rozpocznie się także rok 2013, w którym to światło dzienne ujrzy Drzewo Crossa autorstwa także Jakuba Ćwieka. Strasznie jestem ciekaw okładki, jaką zaprezentuje wygłodniałemu czytelnikowi wydawnictwo, niestety na nią zapewne poczekam długie miesiące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...