poniedziałek, 15 lipca 2013

Jacek Dukaj - Wroniec

Jacek Dukaj - Wroniec

Jacek Dukaj - Wroniec


Jacek Dukaj (ur. 1974) - jeden z najciekawszych współczesnych prozaików polskich. Premiery jego książek to każdorazowo wydarzenia literackie. Autor Xavrasa Wyżryna, Czarnych oceanów, Extensy, Córki łupieżcy, Innych pieśni, Perfekcyjnej niedoskonałości, Lodu oraz licznych opowiadań – w tym zekranizowanej przez Tomasza Bagińskiego Katedry - zgromadzonych m.in. w tomie W kraju niewiernych.      

Adaś jest głównym bohaterem książki Dukaja. Młody chłopak żyje w czasach PRL-u, ma dużą kochającą rodzinę, lecz ciągłe życie w niepewności i strachu sprawia, że chłopak często ucieka w świat fantazji. Pewnego dnia w domu Adasia pojawia się Wroniec i porywa jego matkę i ojca. Przestraszony chłopak wpierw chowa się i sąsiada ale wkrótce postanawia na własną rękę odnaleźć swoich rodzicieli. Wkracza on na niebezpieczny szlak stanu wojenngo, na którym spotka go wiele podejrzanych osób i tworów. 

Książka opowiada w gruncie rzeczy o realiach Polski sprzed trzydziestu lat. Czasy PRLu jednak są w powieści ukazane bardzo metaforycznie, oczami młodego chłopaka który żyje na bakier z fantazją. Tak na prawdę nasz bohater jest zbyt młody by zrozumieć skomplikowany świat który go otacza, dlatego też tworzy w swojej głowie własną wersją wydarzeń, baśniową i lekko ironiczną. W książce znajdziemy na pewno sporo metafor i symboliki. W dodatku całość ozdabiają obrazki Jakuba Jabłońskiego, które idealnie odwzorowują literacką wyobraźnie Dukaja. Wszystkie ilustrację są tak bardzo magiczne, wręcz baśniowe, że stanowią istną kwintesencję opowieści.

Jeśli chodzi zaś o samą fabułę, to pomysł przerobienia historii Polski na rodzaj bajki dla młodszych czytelników (chociaż nie tylko! tematyka z pewnością zadowoli także starszego fana, nie wiem jednak czy konwencja będzie dla niego odpowiednia) jest całkiem dobry. Jednakże mnie osobiście powieść Dukaja nie porywa. Przeczytałem ją bez jakiegoś większego problemu, nie zasłużyła jednak w moim osobistym rankingu na jakieś większe słowa uznania. Elementem, który się wyróżnia są wspomniane przeze mnie ilustrację, bez nich książka była by tym bardziej średniakiem. Akcja na początku przyciąga i zaciekawia, jednak z czasem staje się dla mnie dziwnie nudnawa, bez rewelacji. Myślę, że brakuje mi w powieści lekkości prowadzenia całej fabuły. Opisy są dostosowane do toku myślenie małego chłopca, przez co często zbyt statyczne i sztywne. 

Czy polecam? Hmm... trudno mi jednoznacznie orzec. Wydaje mi się, że każdy powinien na własną rękę zapoznać się z dziełem. Wielbiciele Dukaja zapewne będą zadowoleni, z początkującymi czytelnikami jednak myślę będzie nieco oporniej.

1 komentarz:

  1. Nie znam Dukaja tak dobrze, jak Ty, szczególnie sądząc po Twojej analizie, jednak niewątpliwie ta recenzja skłoni mnie do przeczytania "Wrońca". Na uwagę zasługuje trafna personifikacja rzeczonego Wrońca jako wytworu stanu wojennego :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na trudnekwestie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...