poniedziałek, 6 maja 2013

SZORT - Kat ludzkości



KAT LUDZKOŚCI

Olbrzymie pancerniki, uzbrojone w potężne głowice rakietowe, wolno posuwały się w stronę Ziemi. Tak naprawdę ruch na skanerze był bardzo znikomy, lecz porucznik Skalski wiedział, że pędzą z szybkością kilkunastokrotnie przewyższającą ludzkie promy kosmiczne. Obcy zjawili się nagle, bez uprzedzenia, lecz w gruncie rzeczy, chyba w najlepszym momencie jeśli chodzi o ludzkość. Zaludnianie Europy – jednego z księżyców Jowisza trwa w najlepsze, dlatego poniekąd jest to zbawienna chwila dla przyszłości cywilizacji. Oczywiście sam plan, chociaż jedyny, w rezultacie stanowił szaleństwo. Był niewybaczalny dla każdego cywila, który zdawał sobie sprawę z konsekwencji. Skalski nie był pewien czy będzie potrafił w ogóle zgodzić się na taką opcję, ale prawdę mówiąc nie miał większego wyboru. Wojna  z wyższą cywilizacyjnie kulturą nie mogła przynieść nawet cienia szans na wygraną, a decyzja sztabu specjalnego obrony Ziemi jest ewidentnie szalona, lecz zapewnia na jakiś czas swobodę w przestrzeni kosmicznej no i także trwałość ludzkiej rasy. Czerwone lasery wrogo nastawionych statków były w gotowości. Obliczenia grupy polskich astronomów dowiodły, że pancerniki musza być naprawdę blisko powierzchni naszej planety. Skalski będzie musiał poczekać z rozkazem aż do momentu, kiedy atmosfera przyjmie wrogie statki. Mężczyzna został mianowany pierwszym porucznikiem Ligi Obrony, dlatego to on będzie katem ludzkości.
Patrząc na zbliżające się pancerniki zastanawiał się, czy z powierzchni Ziemi widać już pojawiające się gdzieś na nieboskłonie sylwetki wrogich kosmitów. To strasznie nie fair, że ocaleją jedynie niektóre, wtajemniczone głowy państw, wysokie osobistości i grupa ludzi, którzy jako pierwsi załapali się na przesiedlenie. Zapewne NASA już wie, że zbliża się jakieś niebezpieczeństwo, ale niestety nie mają pewności co ich czeka. My mamy. Dowiedzieliśmy się o ataku trochę wcześniej. Byliśmy zmuszeni przenieść wszystkie nowinki technologiczne właśnie na Europe, dlatego ludzie na Ziemi nie mieli możliwości przetłumaczenie szyfru, który ewidentnie mówił o chęci zagłady Niebieskiej Planety. Długo zastanawialiśmy się, czy obcy mają pojęcie o naszej technologii na tyle, by przewidzieć naszą kolonizacje wszechświata. Praktycznie nie mamy pojęcia nawet jak wyglądają ani jaką paletą możliwości operują. Wszak nadal poruszają się na tradycyjnych pojazdach latających, ściśle opierających się na paliwie atomowym, więc być może nie są oddaleni od nas naukowo aż tak daleko. Jednakże muszą być pewni, jeśli chodzi o swoją przewagę militarną. Każda cywilizacja ewoluuje w odrębny sposób, ich zaawansowanie na pewno poszło w nieco innym kierunku, jednak trudno cokolwiek jednoznacznie orzec. Prawda jest taka, że stchórzyliśmy. Chcemy zneutralizować wrogów, niszcząc jednocześnie dorobek naszych starań i tysięcy lat ewolucji. Nie znalazło się miejsce na paktowanie, rozmowy czy inne pokojowe nastawienia. Ale z drugiej strony jak podejść do agresora, który jest o włos od zaczęcia ataku na tak ogromną skale, nie mając pojęcia nawet o jego języku i wyglądzie. Skalski podświadomie gdzieś czuł bliskość zbliżającego się rozkazu. Nie było tutaj miejsca na żadną nadzieję czy zmianę decyzji. Czekał cierpliwie na to, by być katem. Wrócił myślami do swojego rodzinnego domu na obrzeżach miasta. Wychował się w pięknej Polsce, pełnej dzikiej natury i zieleni. Przez całe dzieciństwo rodzice skutecznie oddalali go od komputera, spędzał czas pośród śpiewu ptaków i szumu strumyka. Będzie za tym tęsknił.
        Rozkaz przyszedł nagle.
- Poruczniku Skalski, statki właśnie przekroczyły Ziemską atmosferę, odległość już znikoma. Proszę zacząć atak. Powtarzam, zacząć atak. – mikrofon jeszcze chwilę zabrzęczał po czym zamilkł.
Mężczyzna widział na monitorach, że obcy zaczęli inwazję. Na powierzchni Ziemi było widać liczne wybuchy. Skalski nie czekał dłużej, nie mógł pozwolić, by cierpieli. Wcisnął jeden guzik. Jeden ruch palca wystarczy, by zmieść z Ziemi wszelkie życie. Jeden gest, by stracić wszystko, co stanowiło jakąkolwiek wartość dla jego uczuć. Cóż, wojna. Porucznik wcisnął odpowiednią opcję i obserwował w ciszy, jak liczne ładunki jądrowe wybuchają na powierzchni jego byłego domu. Widział oczyma wyobraźni ogrom zniszczeń, wręcz czuł na sobie ból tych wszystkich mieszkańców, którzy w jednej sekundzie nagle stracili wszystko. Ponad sto olbrzymich wulkanów w jednej sekundzie mrocznie ubarwiło błękit Ziemi. Siła wybuchy bomb była tak silna, że pochłonęła w całości wrogie statki, nie pozostawiając cienia szans. Cała atmosfera ziemska w mig stała się olbrzymią ogniową mieszanką, wypuszczając w galaktykę kłęby potężnych ognistych chmur. Istna rzeź, która niesie za sobą nieodwracalne skutki. Pokonaliśmy wroga, brawo. Dlaczego zatem nikomu nie jest do śmiechu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...