czwartek, 30 maja 2013

Potężny majowy stos !

Ach ten maj ! Nie ma to jak budząca się do życia natura, a w niej ja. Nieco zagubiony, szukający gdzieś po drodze odpowiedzi na dręczące pytania, samotnie przemierzam leśny szlak z książką w ręku. Czytanie na świeżym powietrzu ma w sobie jakiś tajemniczo fajny klimat. W domu nigdy nie umiem skupić się dostatecznie, by przenieść wyobraźnie do świata nierealnego. Tutaj muzyka, sąsiedzi, samochody, komputer... A tam? Tam sprzyja na prawdę wszystko! Co najważniejsze, takie czytelnicze wyprawy budzą we mnie nieco weny twórczej, której poszukuje od kilku miesięcy. Może zatem siądę wreszcie do jakiegoś opowiadania, ale na to też trzeba troszkę czasu. 

Majowy stos... nie powiem, był udany aż za nadto:) Udało mi się wyposażyć w kilka cennych pozycji, reszta pójdzie jednak na sprzedaż, o ile znajdzie się jakiś sensowny kupiec. Jeśli ktoś czyta czasami te słowa, to zachęcam do pytań, bo mogę bez problemu oddać książkę w dobre ręce za symboliczną dychę!:D







Spis majowy:

FABRYKA SŁÓW:

  • Marcin Mortka - Karaibska Krucjata t.1 i t.2
  • Jacek Piekara - Sługa Boży
  • Jacek Piekara - Łowcy Dusz
  • Róża Jakobsze - Rhezus. Tułaczka śladami konania.
  • Miroslav Zamboch - Bez litości
  • Antologia - Kochali się że strach
+
  • J.R.R Tolkien - Władca Pierścieni ( Zysk i S-ka )
  • Millenium 2. Komiks ( Czarna Owca )
  • Piotr Sender - Punkhead ( Replika )
  • C.Harris - Pułapka na Martwego ( MAG )
  • H. Nesser - Rzeźniczka z małej birmy ( Czarna Owca )


środa, 22 maja 2013

Róża Jakobsze - Rhezus

Róża Jakobsze - Rhezus

Róża Jakobsze - Rocznik 1988. Zachwycona prozą Marqueza i geniuszem budowy ludzkiego ciała studentka medycyny Collegium Medicum UJ. Jej przygodę z czytaniem rozpoczął Biały kieł Londona i książki J.O. Curwooda, z pisaniem - wstrząsające historyjki i komiksy, uwieczniane w dzieciństwie w cienkich zeszytach, spalonych podczas któregoś sprzątania. Nie licząc krótkiego okresu, gdy postanowiła zdobyć Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii, zawsze chciała zostać pisarką. Oprócz tego, jej celem jest zamieszkanie w domu pod lasem, z ogromną biblioteką i salonem w stylu retro, gdzie zawiśnie zegar pradziadka, a z gramofonu będzie płynął blues i jazz.

Debiut w dorobku każdego pisarza jest na pewno czymś bardzo spektakularnym. Fantastyka jest gatunkiem raczej rozpowszechnionym, dlatego trudno stworzyć dzieło, które przebrnie przez tuzin innych znakomitych powieści i wyróżni się czymś na całościowym tle. Róża Jakobsze na całe szczęście podołała zadaniu. W sumie dziwie się, że o książce tak mało się mówi, bo jak dla mnie jest to na pewno kawał dobrej powieści. Pierwsza księga opowieści o Rhezusie składa się z dwóch tomów (Tułaczka śladami konania i Zielone oczy Wyroczni), dlatego postanowiłem uogólnić recenzję obu dzieł. 

Rhezus jest mężczyzną skazanym przez bogów na wieczną tułaczkę. Ma już dość swojego ponad trzystuletniego życia w niesprawiedliwym, pełnym pogardy świecie. Dotychczasowa dola Rhezusa aż tak zaszła mu za skórę, że ten próbuje za wszelką cenę zniknąć z tego świata, niestety bezskutecznie. Razem z nim na szlaku wędruje Agresja - demon pod postacią konia. Po drodze oboje będą zmuszeni zmierzyć się z Wyrocznią, która jest swego rodzaju religijną władczynią. 

Na książkę składają się różne opowiadania, niektóre nie są bezpośrednio związane z osobą Rhezusa. Pokazują one różne momenty jego życia, ale też osób które przewijały się przez lata na jego szlaku. Poznajemy między innymi egzorcystę, który pragnie zgłębić tajemnicę świata zmarłych, czy demona, którego miłość jest silniejsza od śmieci. Niestety nie możemy dowiedzieć się, dlaczego na Rhezusie spoczywa klątwa wiecznego życia, ale zapowiedź dalszych tomów nastawia mnie bardzo optymistycznie. Rhezusa czyta się całkiem nieźle. Może i czasami mamy odczucie, że akcja staję się monotonna, ale jakoś sam pomysł autorki usprawiedliwia u mnie wszelkie niedociągnięcia. Osobiście postrzegam książkę jako niezwykle oryginalną i ciekawą, za sprawą niespotykanej wcześniej konwencji oraz zarysu bohaterów. Jak dla mnie jest dobrze! Polecam!

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Miejsce/data: Lublin 2010
Cykl: Obca krew
Ilość stron: 344+288
Ocena: 3,4/5


niedziela, 12 maja 2013

Miroslav Žamboch - Bez litości

Miroslav Žamboch - Bez litości

Miroslav Žamboch - urodzony 13.01.1972 roku w Hranicach na Morawach. Studiował fizykę na wydziale inżynierii jądrowej praskiej politechniki, po jej ukończeniu przez jakiś czas rozbijał atomy oraz wyrządzał inne szkody w Instytucie Badań Jądrowych w miejscowości Řež. Na czeskim rynku czytelniczym obecny od ponad dziesięciu lat. W swoich nierzadko uznanych za kontrowersyjne książkach wykorzystuje doświadczenia zdobyte w czasie uprawiania rozmaitych sportowych dyscyplin. Inne zainteresowania: kobiety, wino i śpiew.

Głównym bohaterem książki jest Bakly. Obecnie zabójca do wynajęcia, niegdyś gladiator i zabijaka. Mężczyzna spłaca pewien dług, o którym niestety nie wiemy zupełnie nic. Wiemy jednak, że jest do dług rodowy i nie bezpośrednio związany z najemnikiem. Olbrzymi Bakly nie boi się prawie niczego, włączając w to nawet śmierć. Jest jednak coś, co wywołuje w mężczyźnie złe wspomnienia przez które jest skłonny wylewać siódme poty, mianowicie chodzi o klan ninji, którego Bakly był niegdyś więźniem. Prócz tego nasz bohater strasznie nienawidzi magii, lecz akcja książki pokaże, że ta niefortunnie chodzi za nim krok w krok. Jego mroczne, przeszłe życie potrafi zabić jedynie wódka, od której najemnik bynajmniej nie stroni. 

Bakly dostaje pewne zadanie, ma rozwiązać zagadkę tajemniczego spadku przychodów portu Cevin. Jego zleceniodawca od dawna zauważył niepokojące zarobki, lecz potrzebuje dowodu by być pewnym, że gdzieś w jego "firmie" czyha zdrajca. Po drodze jednak na jaw wychodzą inne, przypadkowe nowiny, które nieco oddalą najemnika od głównego zadania. Będzie on musiał stawić czoła niebezpieczeństwu, także ze strony, której obawia się najbardziej.

Fabryka Słów reklamuje książkę Zambocha jako dzieło strasznie brutalne i krwawe. Sam tytuł nasuwa nam tezę, że podczas lektury na pewno będzie lała się krew. W rzeczywistości jest nieco inaczej. Tak naprawdę brakuje mi właśnie krwawych scen, które dokładnie opisują sposób uśmiercania ludzi. Nie powiem - cenie sobie takie przedstawienia, oddają one pewną realność krain fantastycznych. Z tyłu powieści czytamy również, że autor doskonale oddaje atmosferę portowego miasta. Musze powiedzieć, że nigdy nie miałem okazji poznać specyficznego klimatu takiego miejsca, jednak podczas czytania nie szczególnie ( jak na moje oko ) owy klimat jest zauważalny. Gdyby nie wzmianki o tym, że akcja dzieje się pośród portów i statków, mógłbym pofrunąć fantazją w każdą inną przypadkową metropolię. 

Książka jednak zawiera liczne zwroty akcji, łatwość prowadzenia narracji i tempo całości na prawdę jest na piątkę. Przez to lekturę czyta się niezwykle szybko i jak na ponad 450 stron, możemy pochłonąć w powieść w bardzo krótkim czasie. Dobrze naszkicowany jest też główny bohater, chociaż nie całkiem, jak mówi nam tytuł, pozbawiony jest litości. Powiem szczerze, że polubiłem Bakly'ego; nie zabija tych, których nie musi, w gruncie rzeczy posiada dobre sercem, jak na najemnika. Całość prezentuje się bardzo dobrze i na pewno Zamboch zapamięta się w mojej pamięci na tyle, by ubiegać się o kolejne jego pozycje !

Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce/data wydania: Lublin 2011
Seria: Obca krew
Ilość stron:457
Moja ocena: 4/5

poniedziałek, 6 maja 2013

SZORT - Kat ludzkości



KAT LUDZKOŚCI

Olbrzymie pancerniki, uzbrojone w potężne głowice rakietowe, wolno posuwały się w stronę Ziemi. Tak naprawdę ruch na skanerze był bardzo znikomy, lecz porucznik Skalski wiedział, że pędzą z szybkością kilkunastokrotnie przewyższającą ludzkie promy kosmiczne. Obcy zjawili się nagle, bez uprzedzenia, lecz w gruncie rzeczy, chyba w najlepszym momencie jeśli chodzi o ludzkość. Zaludnianie Europy – jednego z księżyców Jowisza trwa w najlepsze, dlatego poniekąd jest to zbawienna chwila dla przyszłości cywilizacji. Oczywiście sam plan, chociaż jedyny, w rezultacie stanowił szaleństwo. Był niewybaczalny dla każdego cywila, który zdawał sobie sprawę z konsekwencji. Skalski nie był pewien czy będzie potrafił w ogóle zgodzić się na taką opcję, ale prawdę mówiąc nie miał większego wyboru. Wojna  z wyższą cywilizacyjnie kulturą nie mogła przynieść nawet cienia szans na wygraną, a decyzja sztabu specjalnego obrony Ziemi jest ewidentnie szalona, lecz zapewnia na jakiś czas swobodę w przestrzeni kosmicznej no i także trwałość ludzkiej rasy. Czerwone lasery wrogo nastawionych statków były w gotowości. Obliczenia grupy polskich astronomów dowiodły, że pancerniki musza być naprawdę blisko powierzchni naszej planety. Skalski będzie musiał poczekać z rozkazem aż do momentu, kiedy atmosfera przyjmie wrogie statki. Mężczyzna został mianowany pierwszym porucznikiem Ligi Obrony, dlatego to on będzie katem ludzkości.
Patrząc na zbliżające się pancerniki zastanawiał się, czy z powierzchni Ziemi widać już pojawiające się gdzieś na nieboskłonie sylwetki wrogich kosmitów. To strasznie nie fair, że ocaleją jedynie niektóre, wtajemniczone głowy państw, wysokie osobistości i grupa ludzi, którzy jako pierwsi załapali się na przesiedlenie. Zapewne NASA już wie, że zbliża się jakieś niebezpieczeństwo, ale niestety nie mają pewności co ich czeka. My mamy. Dowiedzieliśmy się o ataku trochę wcześniej. Byliśmy zmuszeni przenieść wszystkie nowinki technologiczne właśnie na Europe, dlatego ludzie na Ziemi nie mieli możliwości przetłumaczenie szyfru, który ewidentnie mówił o chęci zagłady Niebieskiej Planety. Długo zastanawialiśmy się, czy obcy mają pojęcie o naszej technologii na tyle, by przewidzieć naszą kolonizacje wszechświata. Praktycznie nie mamy pojęcia nawet jak wyglądają ani jaką paletą możliwości operują. Wszak nadal poruszają się na tradycyjnych pojazdach latających, ściśle opierających się na paliwie atomowym, więc być może nie są oddaleni od nas naukowo aż tak daleko. Jednakże muszą być pewni, jeśli chodzi o swoją przewagę militarną. Każda cywilizacja ewoluuje w odrębny sposób, ich zaawansowanie na pewno poszło w nieco innym kierunku, jednak trudno cokolwiek jednoznacznie orzec. Prawda jest taka, że stchórzyliśmy. Chcemy zneutralizować wrogów, niszcząc jednocześnie dorobek naszych starań i tysięcy lat ewolucji. Nie znalazło się miejsce na paktowanie, rozmowy czy inne pokojowe nastawienia. Ale z drugiej strony jak podejść do agresora, który jest o włos od zaczęcia ataku na tak ogromną skale, nie mając pojęcia nawet o jego języku i wyglądzie. Skalski podświadomie gdzieś czuł bliskość zbliżającego się rozkazu. Nie było tutaj miejsca na żadną nadzieję czy zmianę decyzji. Czekał cierpliwie na to, by być katem. Wrócił myślami do swojego rodzinnego domu na obrzeżach miasta. Wychował się w pięknej Polsce, pełnej dzikiej natury i zieleni. Przez całe dzieciństwo rodzice skutecznie oddalali go od komputera, spędzał czas pośród śpiewu ptaków i szumu strumyka. Będzie za tym tęsknił.
        Rozkaz przyszedł nagle.
- Poruczniku Skalski, statki właśnie przekroczyły Ziemską atmosferę, odległość już znikoma. Proszę zacząć atak. Powtarzam, zacząć atak. – mikrofon jeszcze chwilę zabrzęczał po czym zamilkł.
Mężczyzna widział na monitorach, że obcy zaczęli inwazję. Na powierzchni Ziemi było widać liczne wybuchy. Skalski nie czekał dłużej, nie mógł pozwolić, by cierpieli. Wcisnął jeden guzik. Jeden ruch palca wystarczy, by zmieść z Ziemi wszelkie życie. Jeden gest, by stracić wszystko, co stanowiło jakąkolwiek wartość dla jego uczuć. Cóż, wojna. Porucznik wcisnął odpowiednią opcję i obserwował w ciszy, jak liczne ładunki jądrowe wybuchają na powierzchni jego byłego domu. Widział oczyma wyobraźni ogrom zniszczeń, wręcz czuł na sobie ból tych wszystkich mieszkańców, którzy w jednej sekundzie nagle stracili wszystko. Ponad sto olbrzymich wulkanów w jednej sekundzie mrocznie ubarwiło błękit Ziemi. Siła wybuchy bomb była tak silna, że pochłonęła w całości wrogie statki, nie pozostawiając cienia szans. Cała atmosfera ziemska w mig stała się olbrzymią ogniową mieszanką, wypuszczając w galaktykę kłęby potężnych ognistych chmur. Istna rzeź, która niesie za sobą nieodwracalne skutki. Pokonaliśmy wroga, brawo. Dlaczego zatem nikomu nie jest do śmiechu?

środa, 1 maja 2013

Tim Guénard - Silniejszy od nienawiści

Tim Guénard - Silniejszy od nienawiści

Tim Guénard jest francuskim bokserem, pisarzem, który zasłynął w świecie literackim ( nie tylko ) dzięki swojej autobiografii, która opisuje jego trudny okres dorastania. Aktywnie daje świadectwo swojej historii. Mieszka z żoną i dziećmi we Francji.

Tim to tak na prawdę Philippe. W wieku trzech lat został opuszczony przez matkę i zamieszkał z ojcem, który był pijakiem, słynącym ze swojego porywczego charakteru. Tim wiele razy doświadczał maltretowania z jego strony, co skłoniło go do ucieczki z domu. Trafił wręcz z deszczu pod rynnę. Chwilę żył na ulicy, doświadczając wrogiego życia sierot, po czym trafił do domu dziecka. 

Autobiografia Guénarda jest wstrząsająca, lecz smutno prawdziwa. Opowiada o narodzinach ogromnej nienawiści, o nieszczęściu i klęsce rodziny, która doprowadziła do całkowitego zniszczenia młodego chłopaka. Wrogość oraz obojętność rodziców sprawiły, że Tim musiał dorosnąć na własną rękę i na własnej skórze dowiedzieć się, jak trudne jest dorosłe życie. Ucząc się boksu w podrzędnej szkółce, nauczył się walczyć, co w gruncie rzeczy bardzo mu pomogło. Chłopak stał się silniejszy nie tylko fizycznie, lecz psychicznie. Chęć zemsty na ojcu była jego numerem jeden, stanowiła wręcz życiowy cel. Młody Tim bowiem szczerze pragnął śmierci swojego rodziciela. 

Na ulicy wiele przeżył. Był zmuszany do prostytucji, kradł. Trafiał do ludzi, którzy złudnie pragnęli jego szczęścia. Troszczyli się o chłopca tylko przez pryzmat dobrego zarobku. Książka opisuje diametralną przemianę osobowości. Jest to piękne świadectwo drogi pełnej cierpienia, w kierunku radości, szczęścia oraz Boga. Młody Tim poznaje Jezusa nieco przypadkiem, lecz od razu czuje tajemniczą więź z religią. Własnie to pozwala mu na zboczenie z drogi oraz napełnia go nową nadzieją i siłą, przez co przezwycięża chęć zemsty na ojcu. To znakomita opowieść, którą czyta się jednym tchem! Serdecznie polecam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...