![]() |
Magdalena Kozak |
Magdalena Kozak – Fiolet
Magdalena Kozak – Jedna z najpopularniejszych pisarek
młodego pokolenia, autorka cyklu o Nocarzach, tajnych jednostkach specjalnych.
Jest lekarzem, ale jej pasją są militaria – skacze ze spadochronem, strzela,
trenuje sporty walki. Nie dawno premierę miała jej najnowsza książka - Paskuda&Co wydana nakładem Fabryki
Słów.
Czasy współczesne. Pewnego dnia cały świat oblega
wstrząsająca informacja o domniemanym ataku na naszą planetę. W poszczególnych
miejscach na Ziemi nagle kiełkują dziwne, monstrualne kwiaty, zwane potocznie
fiołkami. Rosną w zaskakująco szybkim tempie, zabijając każde żywe stworzenie w
promieniu dobrych kilkuset metrów. Dzieje się tak za sprawą cyjanowodoru, które
wytwarzają. Obce kwiaty szczególnie upodobały sobie miejsca bardzo zaludnione,
przez co większość olbrzymich miast przeradza się w opuszczone ruiny. Sytuacja
wygląda naprawdę źle, lecz sztab naukowców odkrywa, w jaki sposób zneutralizować
działanie roślin. Najlepszą do tego okazją jest „rozbrojenie” kwiatu jeszcze w
formie zarodka, czyli wtedy, gdy pędzi z galaktyki wprost na naszą Ziemię.
Do tego celu powołany zostaje specjalny sztab
wykwalifikowanych spadochroniarzy, którzy musza stawić czoła nasionom
zabójczych fiołków. Książka opowiada więc różne losy z życia skoczków, którzy
roboczo nazywają siebie Osami.
Nie ukrywam, że po przeczytaniu cyklu o Nocarzach, byłem
nastawiony bardzo pozytywnie na nową książkę Kozak. Na początku było całkiem
dobrze, autorka poszła w innym kierunku, dosyć oryginalnym. Nie mamy do
czynienia z wampirami, czy innymi fantastycznymi postaciami, lecz z obcą
cywilizacją, która próbuje dobrać się do skóry ludziom, za pomocą roślin. Jeśli
wstęp przeczytałem z zapartym tchem, to reszta niestety nie utrzymuje dobrego
poziomu. Później jest zwyczajnie nudno,
gdyż autorka postanowiła skupić się bardziej na polskim oddziale
spadochroniarzy, którzy swoją drogą mają schematyczne, proste osobowości. W
książce brakuje efektu zaskoczenia czy tempa fabuły. Całość toczy się mozolnie, lekko oddalając
kluczową walkę o życie Ziemii.
To co cieszy, to bardzo dobre opisy przeżyć bohaterów. Mam
tutaj na myśli głownie to, co czuje skaczący z pędzącego samolotu człowiek,
który musi zaufać mechanizmowi otwierającemu ratujący życie spadochron. W
książce jest kilka momentów, które trzymają poziom oraz powodują skok
adrenaliny, lecz jak dla mnie, na tego typu dzieło, jest to zdecydowanie zbyt
mało. Fiolet jest zdecydowanie gorszy od trylogii o Nocarzach, ale ma swoje
dobre strony, które być może spodobają się fanom gatunku. Ja z niecierpliwością
będę czekał na moment, aż dorwę w ręce Paskudę&Co, bo pozytywne recenzję
oraz fakt całkowicie innego nurtu niezwykle mnie przyciąga.
Wydawnictwo: RUNA&Bellona
Miejsce/Rok wydania: Warszawa 2012
Ilość stron: 528
Moja ocena: 3- /5