Patricia Briggs – Wilczy Trop
Patricia Briggs – urodzona w 1965 roku autorka fantastyki,
znana głównie dzięki serii książek o zmiennokształtnej Mercedes Thompson.
Debiutowała ponad 13 lat temu powieścią „Masques” która jednak nie spotkała się
z dużym zainteresowaniem. Na szczęście autorka nie zniechęciła się do pisania i
teraz jej dzieła widnieją na liście bestsellerów.
"Wilczy Trop" otwiera nową serię książek Briggs pt. „Alfa i
Omega”. Jej główną bohaterką jest Anna Latham. Niegdyś kobieta nie wierzyła w istnienie
jakichkolwiek nadprzyrodzonych istot, miała jednak dosyć brutalne spotkanie z
pewnym mężczyzną, która zakończyło się dla niej przemianą w wilkołaka. Anna
automatycznie stała się niewolnicą w stadzie samych silnych samców. Musi
nauczyć się pokory i posłuszeństwa. Kiedy kobieta powoli przyzwyczaja się do pozycji,
jaką będzie musiała pełnić wśród wilków w jej życiu zjawia się Charles Cornick –
syn przywódcy Amerykańskich wilkołaków. To dzięki niemu Anna zdaje sobie
sprawę, że bycie wilkiem to nie przekleństwo ale dar. Krok po kroku przywiązuje
się do swoją drogą całkiem przystojnego mężczyzny, a ten także dostrzega w
kobiecie ukryte piękno oraz pewną indywidualność. Okazuje się bowiem, że Latham
jest „urodzoną” Omegą stada a jej domniemany przywódca sprawnie pokonywał jej
przysposobienie w zalążku wilkołaczego życia. Razem będą musieli nie tylko
pokonać przeciwności stada, ale także rozwiązać tajemnice morderstw niewinnych
turystów.
Jeśli chodzi o serię z Mercy Thompson to dotarłem do tomu
numer trzy. W sumie książki te były całkiem przyjemne, szybko się je czytało a
kolejne przeszkody w życiu bohaterki nadawały fabule smaczku i rozrywki. Z
każdym kolejnym tomem jednak całość zaczęła robić się nieco nudnawa, zawsze ta
sama Mercy tyle, że w nowej odsłonie. Oczywiście dało się czytać, ale nie z
taką radością jak przy tomie pierwszym. Pokusiłem się zatem o „Wilczy trop” szukając
nowych przygód i pomysłów. Niestety musze przyznać, że troszkę się
rozczarowałem. Jak na moje oko książka bardzo przypomina poprzednią serię Pani
Briggs. Tam zmiennokształtna, tutaj wilkołak, jednak w gruncie rzeczy chodzi
ciągle o to samo. Mamy bohaterkę, która w jakiś sposób trzyma się na uboczu
mimo, że posiada w sobie niezwykły potencjał. Mamy romans, duchową przemianę i
magiczne zagadki i stworzenia. Niemniej nie widzę w powieści nic nowego, nic co
nie spotkałem w przygodach Mercedes Thompson.
Lekturę jednak czyta się całkiem przyjemnie i łatwo. Jest to
dobra pozycja, jeśli na chwilę chcemy oderwać się od rzeczywistości i pozwolić udać
się, w gruncie rzeczy, w ciekawy świat wilkołaczego stada. Czy jednak tylko to
wystarczy, aby zadowolić czytelnika? Przecież ileż można częstować go ciągle
tym samym.
Wyd.: Fabryka Słów
Miejsce/data: Lublin 2013
Ilość stron: 432
Moja ocena: 5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz