piątek, 30 sierpnia 2013

Wielki, wakacyjny, (photoshopowy), sierpniowy stos książkowy.

Tyle planów co do zwiedzania kraju, tyle wycieczek palcem po mapie, a w życie wprowadzono zaledwie dwie. No cóż, w innym wypadku na pewno nie przeczytał bym tak wiele!:P 
Tak jak lipiec był miesiącem dla mnie nieco ubogim, tak sierpień popisał się licznymi nowymi nabytkami. To i tak zapewne taki wzrost formy na pocieszenie kończących się już dla mnie wakacji. Wrzesień bowiem nie będzie raczej tak łaskawy, wszak trzeba będzie wziąć się za podręczniki (haha). 





SPIS:


Fabryka Słów:
  • Andrzej Pilipiuk - Szewc z Lichtenrade
  • Andrzej Pilipiuk - Czarownik Iwanow
  • Mike Resnick - Na tropie jednorożca
  • Aleksander Rudazow - Arcymag cz.1 i cz.2
  • Jakub Ćwiek - Gotuj z papieżem

wtorek, 27 sierpnia 2013

Aleksander Rudazow - Arcymag

Aleksander Rudazow - Arcymag

Urodzony w 1 kwietnia roku 1981 w Samarze, gdzie mieszka po dziś dzień. Posiadacz kasztanowych włosów i zielonych oczu. Wykształcenie wyższe techniczne.
Siły i czas poświęca pisaniu książek. Profesję wybrał w wieku lat pięciu, gdy po lekturze pierwszej książki postanowił stworzyć taką samą. W efekcie, pierwsze opowiadanie napisał w wieku lat sześciu, pierwszą powieść – szesnastu. Na rynku zadebiutował w 2005 roku swoją piątą powieścią Arcymag, która w tym samym roku zdobyła nagrodę Miecz bez imienia oraz zajęła III miejsce w kategorii "Najlepszy debiut książkowy" na festiwalu fantastycznym Gwiezdny most 2005.

Kreol jest magiem, który zaprzedał swoją duszę demonowi. Jednak aby uniknąć zapłaty, zapada w ponad 5000-letni sen. We współczesnym świecie jednak archeologowie odkrywają jego sarkofag. Kreol budzi się do życia w XXI wiecznym San Francisco. Mag musi poradzić sobie z urokami dzisiejszych czasów i nauczyć się bardzo wiele. Pomoże mu jednak jego osobisty dżin oraz całkiem atrakcyjna policjantka Vanessa.

Po raz kolejny już spotykam się z dzieleniem przez Fabrykę Słów książki na dwie części. Rozumiem, gdyby dzieło było jakimś szczególnie opasłym tomiskiem jednak każda z powieści oscyluje w granicach 300 stron. Jest to moim zdaniem zabieg głupi, lecz z pewnością bardziej opłacalny. 

Arcymag jest książką napisaną w bardzo luźnym stylu. W gruncie rzeczy jest to fantastyczna komedia, która sprawdza się całkiem nieźle. Autor umiejętnie buduje komiczne dialogi, całe przystosowanie się bohatera do współczesności jest ukazane w zabawny i przyjemny dla wyobraźni sposób. Fabuła jest bardzo rozbudowana, tak na prawdę od pierwszych stron ciągle coś się dzieje. I jeśli w pierwszej części książki było to atutem, to w drugiej niestety lekko powiewa nudą i nadmiarem pomysłów. Z San Francisco przenosimy się do równoległego świata, który na moje oko, nie pasuje jakoś do koncepcji całości. Mamy do czynienia z licznymi magicznymi stworzeniami, zagadkami i problemami tamtejszej rzeczywistości. 

Pierwsza część zdecydowanie przoduje, jeżeli chodzi o fabułę. Niemniej skusiłem się połączyć dwa tomy w całość i w tymże zestawieniu książka wychodzi średnio. Lekka lektura na nudne wieczory - nic ponad to.



Wyd.: Fabryka Słów
Miejsce/data: Lublin 2008
Ilość stron: 282 + 310
Moja ocena: 5/10



sobota, 24 sierpnia 2013

Jakub Ćwiek - Gotuj z papieżem

Jakub Ćwiek - Gotuj z papieżem

Pisarza chyba nie trzeba szczególnie przedstawiać. Ćwiek jest autorem kultowej już w Polsce tetralogii "Kłamca", którą każdy fan fantastyki przeczytać powinien. Niedługo światło dziennie ujrzy także drugi tom opowiadań "Chłopcy", z którego to okazji Jakub Ćwiek przygotuje największą w kraju trasę książkowo muzyczną.

Na "Gotuj z papieżem" czekałem bardzo długo. Ćwiek jest jednym z moich najlepszych autorów, więc z wielkimi nadziejami wziąłem do ręki tom opowiadań. Niestety jednak przyciągająca okładka oraz chwytliwy tytuł są jedynie ładnym opakowaniem bardzo przeciętnego towaru.

Na książkę składa się dziesięć opowiadań, kompletnie różnych jeśli chodzi o tematykę. Całość rozpoczyna tytułowe dzieło, którego fabuła jakoś wogóle do mnie nie trafia. Ratuje je jedynie w miarę dobre wykonanie, które w rezultacie, po dobrnięciu do końca, okazuje się jednym z lepszych. Na moim osobistym podium znajduje się jeszcze "Newegwasu'u", którego absolutnym atutem jest mistyczny klimat indiańskiego plemienia, oraz "Dom na Wzgórzu", który jest numerem jeden w całej antologii. Tutaj Ćwiek akurat się popisał, świetny pomysł, ciekawie napisana akcja - wszystko ze sobą prężnie współgra. Prócz tego jednak nie za bardzo mamy się czym zachwycać. Reszta dzieł jest słaba, czasem nudna. Gdyby nie nazwisko autora, z pewnością nie skończył bym książki. 

Mimo wielu na pozór ciekawych pomysłów, dostajemy w rezultacie opowiadania niezbyt porywające czytelnika. Ćwiek, moim zdaniem, umiejętnie buduje w każdym ze swoich tekstów unikalny klimat, często mroczny i tajemniczy, czasami ironiczny i smutny, jednak co z tego, jeśli fabularnie teksty kuleją. W gruncie rzeczy nie polecam książki osobą, które autora wcześniej nie znały, gdyż to marny start w poznawaniu wybitnej kariery Ćwieka. Fani jednak zapewne będą chcieli zapoznać się, podobnie jak ja, z każdym dziełem twórcy Kłamcy, dlatego z góry ostrzegam - mogą się rozczarować. 




Wyd.: Fabryka Słów
Miejsce/data: Lublin 2009
Ilość stron: 503
Moja ocena: 3/10

niedziela, 18 sierpnia 2013

Andrzej Pilipiuk - Szewc z Lichtenrade

Andrzej Pilipiuk -  Szewc z Lichtenrade

Pilipiuk ma dla mnie wielki sentyment, a to dlatego, że właśnie od jego Jakuba Wędrowycza zaczęła się moja przygoda z polską fantastyką, a co za tym idzie z wydawnictwem Fabryka Słów. To właśnie "Zagadka Kuby Rozpruwacza" rozpoczęła moją wielkie upodobanie do tego typu literatury. Ostatnimi czasy jednak, muszę przyznać, że Pilipiuk przeżywa coś w rodzaju kryzysu twórczego. Obawiam się, że przydomek Wielkiego Grafomana, który dotychczas był raczej wyróżnieniem, poprzez nowe książki stał się jednak smutną prawdą. Ostatnie już dwie książkowe przygody Wędrowycza znacznie odchylały się od początkowych. W dodatku popełnienie kontynuacji słabego "Wampira z M-3" było moim zdaniem kompletnym niewypałem. Jest jednak w Pilipiuku coś, co trzyma mnie przy wielkiej nadziei, mianowicie opowiadania bezjakubowe.

Dla mnie Pilipiuk właśnie w tym temacie czuje się najlepiej. Wszystkie zbiory opowiadań, które ujrzały światło dziennie, a które pozbawione są uzależnionego od bimbru egzorcysty amatora, są odzwierciedleniem duszy i charyzmy samego autora. Nie rozczarowałem się także przy owym "Szewcu z Lichtenrade", którego swoją drogą i tak późno udało mi się dorwać.

Wszystkie z opowiadań przejawiają jeden, z grubsza naszkicowany motyw - miłość do tajemnic archeologii. Pilipiuk jest z wykształcenia archeologiem, dlatego pewnie jego niespełnioną w jakimś stopniu karierę odkrywcy zeszłych czasów wlewa w swoje dzieła. Robi to jednak z taką gracją, że nie sposób się nie zachwycić, zwłaszcza, kiedy samemu jest się wielbicielem kopania w ziemi. 

Książka składa się z dziesięciu opowiadań. Fabryka Słów zadbała o zacne wydanie, jedne z pierwszych jeśli chodzi o broszurowanie. Każde z tekstów jest oryginalne, każde zaskakuje swoim rozwiązaniem. We wszystkich opowiadaniach skrada się w głębi niewytłumaczalna racjonalnie tajemnica, którą oczywiście każdy z bohaterów krok po kroku odkrywa. To własnie lubię w tych dziełach najbardziej - nutkę niewiadomego, czegoś nie z tego świata. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze styl pisarza, który jest charakterystyczny, prosty w odbiorze i bardzo przyjemny. Zbiór opowiadań jest niezwykle dużą przjemnością, jest to idealne lekarstwo na wakacyjną nudę. Szczerze polecam, bo warto! Na pewno z niecierpliwością będę czekał na kolejny tom opowiadań!


Wyd.: Fabryka Słów
Miejsce/data: Lublin 2012
Ilość stron: 377
Moja ocena: 10/10

wtorek, 6 sierpnia 2013

LUTHER

Luther (Idris Elba) jest komisarzem, pracującym w brytyjskim wydziale kryminalnym. Praca jest jego numerem jeden i mimo dobrego serca i chęci, nie potrafi on zbudować idealnych miłosnych relacji - małżeństwo kończy się dla Luthera tragicznie. Piękny umysł mężczyzny , błyskotliwość i szósty zmysł policyjny niestety nie wpływają dobrze na jego karierę. Luther bowiem nie do końca postępuje zgodnie z kodeksem. Szukanie przestępców z każdym nowym przypadkiem staje się jego priorytetem, przez co komisarz sięga też często po niekonwencjonalne środki.  Powoduje to, że z czasem trafia na celownik tajnych służb, dla których pozornie wzorowy wizerunek komisarza jest wielce niepewny.

Kilka dni temu skończył się właśnie trzeci sezon serialu, który z każdym odcinkiem stawał się dla mnie coraz bardziej interesujący i zaskakujący. Mimo bardzo krótkich serii ( 4 odcinki ) z chęcią pragnę polecić wszystkim ów serial, gdyż na pewno jest to dzieło, które potrzebuje większego rozgłosu. Fabuła  skupia się głównie na pojedynku Luthera z przestępcą. Serial generalnie jest kryminałem, ale bardzo dopracowanym pod względem psychologii bohaterów. Każda postać ma swój własny, silny na swój sposób charakter, przez co relacje wszystkich mocno ze sobą ingerują. Samotność głównego bohatera jest urzekająca. Widz ma świadomość, że Luther swoje niepowodzenia zawdzięcza swojemu dobremu sercu, przez co jego postać jest ciekawa, ujmująca i intrygująca w jednym. 

Jako, że mój serialoholizm żyje w swoim najlepszym stadium, skusiłem się na mały rekonesans seriali, które są jedyne w swoim rodzaju. Kryminałów na rynku na pewno jest sporo, jednak mimo swojej komercji stanowią one jedynie popularny, miły w odbiorze show. Zapominamy jednak często o całej kwintesencji serialu, jako całości. Większość z kryminalnych tasiemców skupia się z każdym nowym odcinkiem na zaplanowanym z góry rytuale. Mamy morderstwo, śledztwo i rozwiązanie. Z czasem jednak staje się to nie co irytujące i monotonne. Luther jest inny, to serial który ma swój charakter i duszę, to dzieło które zasługuje na wiele ciepłych słów. Szkoda tylko, że aż cały rok czekać trzeba na zaledwie cztery odcinki nowej serii. 

sobota, 3 sierpnia 2013

Patricia Briggs - Pocałunek żelaza

Patricia Briggs - Pocałunek Żelaza
Patricia Briggs - Pocałunek Żelaza

Urodzona w 1965 roku Patricia Briggs jest najlepiej znana Czytelnikom jako autorka serii urban fantasy o przygodach niezwykłej mechanik, Mercedes Thompson. Zadebiutowała w 1990 roku powieścią "Masques", która sprzedawała się tak fatalnie, że Briggs niemal zakończyła na niej swoją literacką karierę. Na szczęście nie poddała się.      

Patricia Briggs zyskała swoją wielką sławę właśnie dzięki serii książek o Mercedes Thompson. Jej bohaterka to zmiennokształtna, która na codzień jest mechanikiem samochodowym w swoim własnym zakładzie. Mercy zadaje się z wieloma nieludźmi. W sumie można powiedzieć, że stoi między młotem a kowadłem. Jej dwaj przyjaciele to homoseksualny wilkołak i wampir. Kobieta oczywiście studzi wzajemne zapędy obu mężczyzn, pomagając także rozwiązywać wiele tajemniczych zagadek nadprzyrodzonych istot. Dzięki swojej zdolności przemieniania się w kojota, jest bardzo cenną pomocą dla innych nieludzi. 

Tym razem Mercy zostaje poproszona o pomoc w sprawie dziwnych, brutalnych morderstw, które mają miejsce na terenie rezerwatu wilkołaków. Ma dług u swojego dawnego mentora - strażnika rezerwatu, więc w gruncie rzeczy nie może odmówić. Jej idealny węch i neutralna pozycja wśród stada przyda się w odgadnięciu, kto stoi za zbrodniami. Kobieta trafia do Uroczyska - pradawnego i mistycznego świata, w którym lepiej nie robić zamieszania...

Trzy pierwsze tomy książek o Mercedes Thompson spoczywały już od dawna na mojej półce. Teraz, z braku nowych recenzyjnych pozycji dobrałem się do zaległości i muszę przyznać, że było to bardzo dobre posunięcie. Pierwszy tom przeczytałem już bardzo dawno i jakoś szczególnie nie pozostał mi w pamięci. Teraz jednak z czystą radością pochłonąłem dwie kolejne książki w niespełna tydzień! Cała seria jest doskonale dopracowana. Przygody zmiennokształtnej Mercy, mimo, że może na pierwszy rzut oka nieco oklepane, są jednak podane w tak ciekawej formie, że nie sposób się przy nich nudzić. Briggs pokazuje wielki kunszt literacki, teraz już doskonale wiem, dlaczego seria stała się bestsellerową. 

Autorka świetnie buduje charaktery każdego z bohaterów. Czy wampir, czy wilkołak, czy inna postać należąca do nacji nieludzi jest bardzo istotna i ma swój w skład w całe uniwersum Mercy Thompson. Tak naprawdę wszystko w książce ma swoją wyżej zaplanowaną rolę, przez to cała seria jest tak bardzo rozchwytywana i barwna dla czytelnika. Prócz poszczególnych zagadek, z którymi dziewczyna musi zmierzyć się w każdej części, dostajemy też analizę jej osobowości i relacji między bohaterami. Czyni to książki bardziej realnymi i co za tym idzie - lepszymi w odbiorze, dojrzalszymi.

Do tego dochodzi świetna okładka wydawnictwa Fabryka Słów. Niestety pierwsze dwie części mam w starej oprawie, ale przecież liczy się ponoć samo wnętrze. Książka to doskonała rozrywka na gorące, letnie dni. Polecam poleżeć na leżaku, z zimnym napojem w jednej, a powieścią Briggs w drugiej ręce. Odpoczynek gwarantowany! 



Wyd.: Fabryka Słów
Miejsce/data: Lublin 2010
Ilość stron: 405
Moja ocena: 7/10






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...